środa, 11 czerwca 2014

Dyskusyjny Klub Filmowy

              W ubiegłym tygodniu 4.06.2014 r., w ramach specjalnej prezentacji dla DKF 
oglądaliśmy film,,Julie i Julia,, prod.amerykańskiej z 2009 roku, w reżyserii Nory Ephron, poświęcony biografii autorki słynnej francuskiej książki kulinarnej...Niby prosta w treści fabuła filmu, to jednak wniosła wiele emocji w naszą dyskusje po seansie. Podziwialiśmy fenomenalną grę Meryl Streep, co zawsze jest nie lada ucztą, aktóra tym razem wcieliła się w autorkę kulinarnego dzieła pisanego ręcznie i osobiście przez wiele lat.


Gotowała z niezwykłą pasją. Pracowała nad swoimu przepisami w sposó bardzo rzetelny, doskonaliła przepisy do maksimum kunsztu, własnym warsztatem,  w osobistej kuchni,  i z wielkim trudem przebijała się z niewątpliwym talentem przez świat nowoczesnych mediów, gdzie czuła się zagubiona.



                Przeciwieństwem jej konserwatywnych metod tworzenia  /i zachowań też/ była inna Julia, młoda, bardziej przebojowa osoba, niecierpliwie pracująca na sukces, wykorzystująca wszystkie nowości i możliwości medialne. Bez trudu osiągała spektakularne sukcesy sprawdzając i zdradzając przepisy kulinarne starszej koleżanki.. Obserwowaliśmy pewnego rodzaju rywalizację, oceniając ją jako nierówną,  pomniejszającą zasługi samej twórczyni. Autorka zdawała sobie sprawę z wielkości swojego arcydzieła, ale długo nie znajdowała wydawcy dla swoich wielotomowych przepisów kulinarnych
.
               Najważniejszym aspektem filmu wg mnie,  był problem małego przystosowania się bohaterki, a z nią także jej pokolenia, do nachalnej współczesności, w tym głównie medialnej. Julia znalazła w końcu wydawce na 8-tomowe arcydzieło kulinarne, ale było to już w jej życiu wydarzeniem  tzw ,,ostatniej szansy,,

              Współczesność bywa nachalna, poraża tradycję, jest bezwzględna dla mijających pokoleń,
a chwilami staje się prawie bolesna. Mając tego świadomość, wszyscy tymbardziej pochylajmy się nad drugim cłowiekiem, który nie zawsze nadąża za współczesnością, tkwi nadal w swoim własnym świecie.
Jego potrzeby i problemy nie powinny schodzić z linii nasze uwagi i uwagi całego społeczeństwa.
        
        A my? też musimy zawalczyć o swoje prawa abyśmy byli słyszani i nie zostali zadeptani,  abyśmy jednak byli dostatecznie skuteczni,  dopraszajmy się swoich praw zawsze jednym wspólnym głosem, bo siła przebicia i skuteczność zawsze tkwi w działaniach grupowych.

         Film,ciekawy, wart obejrzenia, ma wiele innych wątków także, również inne mądre przemyślenia godne tam będą naszej uwagi. Koleżanki, dopiszcie swoje cenne uwagi.
Pozdrawiam serdecznie uczestników i fanów DKF,   i do następnego spotkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz