środa, 10 grudnia 2014

Coś nowego w miłości...?

Z a p o m n i e n i e   s i ę ...



Raz kiedyś się zapomniałam….
Najważniejsza jestem ja, myślałam
I wyszedł z tego (oj) niezły ambaras
Bo nie o tym samym myśleliśmy naraz
Kiedy się wyjaśniła niezręczność falstartu
Niefortunna co prawda, i nie było gwałtu (!)
Przepraszania, wyjaśniania było więc niestety
Więcej niż spontanicznego zapomnienia, o rety!
A kiedy już sprawa okrzepła,  nabrała dystansu
Zamyśliłam się głęboko w kwestii konwenansu
Co źle zrozumiałam?czym nadużyłam zaufania
W kwestii  pięknego wspólnego kochania..?
Dopiero po czasie...,  lecz się okazało
Że wycofanie złe było, i że źle się stało
Bo został  żal tej chwili, a także tamtego
Oczekiwania pięknego niespełnionego
Jakże głupie są te niezrozumienia
Bliskiego, wspólnego istnienia.
Od wtedy najbardziej się staram
By nigdy nie tracić pewności
W kwestiach   m i ł o ś c i ...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz