Z a p o m n i e n i e s i ę ...
Raz
kiedyś się zapomniałam….
Najważniejsza
jestem ja, myślałam
I wyszedł
z tego (oj) niezły ambaras
Bo
nie o tym samym myśleliśmy naraz
Kiedy
się wyjaśniła niezręczność falstartu
Niefortunna
co prawda, i nie było gwałtu (!)
Przepraszania,
wyjaśniania było więc niestety
Więcej
niż spontanicznego zapomnienia, o rety!
A
kiedy już sprawa okrzepła, nabrała dystansu
Zamyśliłam się głęboko w kwestii konwenansu
Co
źle zrozumiałam?czym nadużyłam zaufania
W
kwestii pięknego wspólnego kochania..?
Dopiero
po czasie..., lecz się okazało
Że
wycofanie złe było, i że źle się stało
Bo został żal tej chwili, a także tamtego
Oczekiwania
pięknego niespełnionego
Jakże
głupie są te niezrozumienia
Bliskiego,
wspólnego istnienia.
Od
wtedy najbardziej się staram
By
nigdy nie tracić pewności
W
kwestiach m i ł o ś c i ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz